sobota, 23 kwietnia 2016

66. Wyjaśnienie zagadki



    
    Upłynęło już sporo czasu od kiedy Kacperek poprosił Amelkę i Filipka, żeby dokończyli opowiadanie. Dzieci nie mogły się zdecydować jak je zakończyć.  Wreszcie pewnego dnia Kacperek nie wytrzymał. Zawołał Amelkę i Filipka i zdecydowanym głosem powiedział:
      - No, dość już czekania. Zaczynaj Amelko. Powiedz jakie ma być rozwiązanie mojej zagadki.
      - Cały czas myślałam i układałam różne zakończenia i nic fajnego nie wymyśliłam – i dodała – Myślę, że Staś jak był już dorosły został weterynarzem i leczył zwierzęta.
     - A, ty Filipku co myślisz? – zapytał Kacperek braciszka.
     Filipek chwilkę się zastanawiał i po chwili powiedział:

niedziela, 12 lipca 2015

65. Zagadka Kacperka


Od dnia, w którym opowiadał swoją bajkę Filipek minęło już prawie dwa tygodnie, a Kacperek wciąż nie mógł się zdecydować co opowiedzieć swoim słuchaczom. Filipek i Amelka zaczęli już coraz częściej wypytywać Kacperka
      - Kiedy wreszcie opowiesz nam swoją bajkę?
     - Dobra, jak chcecie tak bardzo to już jutro po obiedzie opowiem wam swoją bajkę, ale nie wiem czy wam się podoba, bo wciąż brakuje mi zakończenia.
     Następnego dnia była niedziela i wszyscy byli w domu, nawet mama i tata. Po obiedzie usadowili się wygodnie i Kacperek zaczął opowiadać:
     - Dawno, dawno temu kiedy na świecie nie było elektryczności, telefonów, komputerów i nawet samochodów w niewielkim domku pod lasem mieszkało sobie trzech braci z rodzicami.

środa, 4 marca 2015

64. Opowiadanie Filipka



       W poprzednim tygodniu była bardzo ładna pogoda i dzieci bawiły się na podwórku. Często przerywały zabawę i na chwilę zamyślały się. Tylko Filipek cały czas był blisko dziadka i wypytywał się o różne rzeczy.
      - Filip o czym ty tak bez przerwy gadasz z dziadkiem? – zapytał brata Kacperek
      - Niedługo się dowiesz. Na razie to tajemnica.
      No i wreszcie nadszedł czas na bajkę Filipka, ale jeszcze przed rozpoczęciem opowiadania chłopiec pobiegł do swojego pokoju i przyniósł wielkie pudło z rycerzami. Potem kazał wszystkim usiąść dookoła dywanu, na którym ustawił dwie armie, pasmo drzewek i na brzegu dywanu rozciągnął niebieski ręcznik.

sobota, 14 lutego 2015

63. Najpiękniejsza bajka



  
    Kacperek, Filipek i Amelka po powrocie z nad morza resztę wakacji spędzali u babci i dziadka. To były ostatnie wakacje Kacperka przed rozpoczęciem nauki w szkole. Pozostałe dzieci były młodsze więc Kacperek traktował ich jak małe dzieci i często dochodziło między nimi do kłótni. Jednak gdy na dworze padał deszcz i większą część dnia musiały siedzieć w domu bawili się zgodnie.
        Właśnie takiego deszczowego dnia dzieci poprosiły babcię, aby przeczytała lub opowiedziała im najpiękniejszą bajkę.
       - A którą bajkę uważacie za najpiękniejszą? – zapytała babcia.
       - Mnie najbardziej podobają się bajki o księżniczkach. Są najpiękniejsze – powiedziała Amelka.
       - Nieprawda. Takie bajki to tylko dla dziewczyn. Ja lubię bajki, w których się biją i zwyciężają – odpowiedział Filipek.
      - Nie macie racji, bo najfajniejsze są bajki, które babcia wymyśla dla nas, gdy się bardzo nudzimy – dodał swoje zdanie Kacperek.
      - Wiecie co, mam pomysł. Dzisiaj wy wymyślicie bajki dla nas. Każdy osobno i potem wybierzemy tą najpiękniejszą – zaproponowała babcia i od razu zapytała – no to kto pierwszy zaczyna.

poniedziałek, 10 listopada 2014

62. Skrzecząca butelka



    
  Mały Tomek miał sześć lat, kiedy mama urodziła maleńką siostrzyczkę. Trochę był zawiedziony, bo myślał, że siostrzyczka będzie się z nim bawić, ale okazało się, że ona tylko śpi albo je mleczko i nic więcej. Pewnego dnia mama zapytała Tomka:
      - Jakie imię wybierzemy dla twojej siostrzyczki?
      - Będziemy ją nazywać Kasia.
      - Dlaczego Kasia? Jest jeszcze wiele imion ładnych.
      - Mamo. Mam koleżankę w przedszkolu, która nazywa się Kasia i ona jest zawsze wesoła, bawi się ze wszystkimi, z nikogo się nie śmieje i nikomu nie dokucza. Może nasza Kasia też będzie wesoła i nie będzie mi dokuczać.
      - Dobrze. Niech będzie Kasia. Mnie się też to imię podoba – powiedział tata.
      Po narodzinach siostrzyczki Tomek zostawał w domu i nie chodził już do przedszkola. Trochę nudziło się mu w domu, bo mama nie mogła bawić się z nim. Cały czas zajmowała się Kasią, a Tomka pytała tylko:
      - Umyłeś ząbki, nie jesteś głodny? – i znowu zajmowała się Kasią.
      - Dobrze, że jest już wiosna i ciepło, może na podwórku znajdę sobie jakieś zajęcie i nie będę się nudził – pomyślał Tomek i zaraz po śniadaniu wychodził na wielkie podwórko.