Natalka skończyła już pięć lat i chodziła do przedszkola. Była w trzeciej grupie, czyli w straszakach. Bardzo się z tego cieszyła i byłoby wszystko dobrze, gdyby nie rozstanie z rodzicami, rano po przyjściu do przedszkola. Po rozebraniu się nie chciała iść do swojej grupy tylko przylepiona do ręki mamy lub taty długo siedziała w szatni, co i rusz mówiąc:
- Jeszcze tylko chwilkę i zaraz pójdę.
- Natalko, tych chwilek było już chyba ze sto, musisz iść do grupy, bo później dzieci mogą się z ciebie śmiać.
- Dzieci nic nie zauważą i nie będą się śmiać - odpowiadała ze łzami w oczkach...