środa, 6 sierpnia 2014

59. Czy na chmurkach mogą mieszkać ludzie?

      Pewnego letniego dnia Kuba, Igor i Hania przyjechali do babci i dziadka w odwiedziny. Ponieważ wakacje jeszcze się nie skończy babcia zaproponowała:
      - A może zostaniecie u mnie cały tydzień. Konfitury i przetwory już zrobiłam będę więc mogła się z wami całe dnie bawić.
      - To wspaniały pomysł! – wykrzyknęły prawie jednocześnie dzieci.
      - Cieszę się, ale musimy zapytać rodziców czy możecie zostać?
      - Możecie zostać. Jutro podrzucę wam ubranka na zmianę – powiedziała mama.


     Dzieci zostały. Przez pierwsze trzy dni zwiedzały całe gospodarstwo babci i dziadka. Zaglądały do wszystkich zakamarków. Były nawet w piwnicy pod domem i na strychu. W piwnicy nie znalazły nic ciekawego, ale za to na strychu były ubranka po mamie i jej zabawki oraz wiele innych ciekawych rzeczy. Zabawki chociaż były bardzo stare podobały się im i zapytały babcię:
       - Czy możemy zabawki wynieść na podwórko, bo przecież są całe i możemy się nimi bawić?
        - Dobrze – zgodziła się babcia i dodała – a i te bluzeczki i krótkie spodenki zabierzcie, będziecie miały się w co przebrać.
       Jednak czwartego dnia zaczęło im się już trochę nudzić.  Babcia zrobiła parę kanapek, wzięła kilka wielkich pysznych jabłuszek i wyszła na podwórko. Na trawie rozłożyła koc i postawiła talerz z kanapkami i owocami.  Zawołała dzieci i powiedziała:
      - Robimy sobie tutaj wielki piknik, a jak zjecie kanapki i owoce może opowiecie mi jakieś ciekawe historyjki, które przydarzyły się wam w szkole lub na wczasach.
     Tego dnia było bardzo ciepło i po posiłku dzieci zrobiły się trochę senne. Kuba powiedział ziewając:
      - Jakoś dzisiaj nie mogę sobie nic przypomnieć i nie wiem co bym miał opowiedzieć.
      Igor i Hania także nie mogli sobie nic przypomnieć. Żeby im się nie nudziło babcia powiedziała:
       - Zobaczcie jakie ładne są dzisiaj chmury na niebie. Połóżcie się na plecach i każdy powie co mogą przypominać te chmurki. Patrzcie ta dość duża chmura przypomina wielki zamek, obok którego jest wielki staw i dużo drzew, a tamta mniejsza chmurka przypomina pędzącego konia z rozwianą grzywą.
      Dzieci ułożyły się wygodnie i z wielką uwagą zaczęły oglądać chmury. Po chwili Igor zawołał:
      - O tam trochę z boku chmura przypomina wielkiego psa z zadartym ogonem podobnego do naszego Azora.
      - Spójrzcie w drugą stronę, widzę ogromnego smoka, który goni waszego konia i psa – zawołał wesoło Kuba.
      - Babciu, czy mogą mieszkać na tych chmurach ludzie? – zapytała Hania.
      Babcia odwróciła się do Hani, ale nie zdążyła odpowiedzieć na zadane pytanie, bo w tym momencie powiał silniejszy wiatr, zrobiło się troszkę chłodniej i Hania usnęła. Kuba i Igor chcieli ją obudzić, ale babcia powiedziała szeptem:
      - Nie budźcie jej. Pewnie śni się jej coś ciekawego, bo uśmiecha się przez sen.
      - To my poczekamy aż się obudzi.
      - Igor wiesz co, ja przyniosę kartki i kredki i narysujemy obrazy, które układają się na niebie.
     Kiedy chłopcy usiedli wygodnie na kocu i mieli zacząć rysować silny wiatr rozerwał wielką chmurę na dwie części, a Hania bardzo przestraszona usiadła na kocu i z lękiem rozglądała się dokoła. Babcia wzięła ją szybko na kolana, mocno przytuliła i zapytała:
     - Czy śniło ci się coś złego i bardzo się tego przestraszyłaś? A może opowiesz nam co ci się śniło.
     - Dobrze, opowiem ale najpierw się napiję.
     Po chwili dziewczynka zaczęła opowiadać:
     - Śniło mi się, że wielki wiatr porwał nas wszystkich z koca i uniósł na tą wielką chmurę. Naprawdę był tam wielki zamek otoczony fosą, na wielkim podwórku była piękna fontanna i rosła trawa. Mama była królową w pięknej sukni, tata był królem i siedział na wielkim tronie, ja byłam królewną też w pięknej sukni, a Kuba i Igor byli królewiczami, którzy bez przerwy pojedynkowali się. Na tym wielkim podwórku biegały różne zwierzęta. Były tam dwa kucyki, dwa koty, jeden wielki pies i mała małpka. Byłaś i ty babciu. Bujałaś mnie na huśtawce i coś mi opowiadałaś. Wszystko to było bardzo piękne tylko, że nie było to kolorowe. Nasze ubrania były prawie białe z jasno szarymi przebraniami. Trawa była jasno szara i jak się po niej chodziło to tak fajnie się uginała. Nawet korona taty była jasno szara choć bardzo świecąca. Mimo, że nie było tam innych kolorów to wszystko wyglądało bardzo pięknie. Kiedy z zamku wyszła kucharka, ustawił wielki stół i mnóstwo potraw na nim, a my usiedliśmy żeby zjeść obiad coś wstrząsnęło stołem, poprzewracały się krzesła, a my zaczęliśmy spadać z tej wielkiej chmury. Bardzo się bałam, że jak dolecimy do ziemi to wszyscy się rozbijemy i wtedy bardzo mocno zacisnęłam oczy, kiedy  je otworzyłam okazało się, że siedzę obok was na kocu.
     - To był bardzo piękny sen, ale teraz naprawdę jest czas na obiad. Zapraszam do stołu, a jak zjecie to może Kuba i Igor dokończą swoje rysunki i Hania też może narysuje swój zamek, który widziała na chmurce.
      Po obiedzie chłopcy dokończyli swoje rysunki i Hania też narysowała swój, na którym był wielki zamek. Gdy przyjechali rodzice bardzo im się podobały rysunki, a mama powiedziała:
     -Schowam te rysunki i jak w szkole ogłoszą jakiś konkurs plastyczny to przedstawicie swoje rysunki. Może któryś z nich zajmie pierwsze miejsce.
     Po powrocie do szkoły okazało się, że będzie konkurs na najładniejszy rysunek. Dzieci oddały swoje rysunki i okazało się, że Hani zamek zajął pierwsze miejsce, rysunek Kuby i Igora zajęły drugie miejsce, a dopiero trzecie i następne miejsca zajmowały rysunki innych dzieci. Po odebrani dyplomów i nagród dzieci przyjechały do babci pokazać je oraz podziękować za doskonałą przygodę z chmurkami, a Hania zapytała:
     - Czy jeszcze będziemy mogli obserwować chmury na niebie i opowiadać co mogą przedstawiać.

     -  Tak, jak przyjedziecie w następne wakacje. Tylko, że nie zawsze są takie chmury, które coś przypominają i czasami trzeba długo na nie czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz