W
miasteczku, w którym mieszkał Kacperek. Filipek i Amelka była niewielka góra,
na której były ruiny średniowiecznego zamku. W dole obok góry przepływała
rzeka. Widok z góry na rzekę i na miasto był wspaniały. Pewnego letniego dnia
dzieci poprosiły babcię:
- Babciu,
jak jutro będzie ładna pogoda, to może pójdziemy na zamek?
Następnego
dnia padał deszcz i wszyscy musieli zostać w domu. Dzieci bardzo się nudziły i
wtedy babcia zaproponowała:
- Zróbcie
sobie z kartonu tarcze, z pudełek po butach hełmy i z kijów miecze to
urządzicie sobie turniej rycerski.
- Ja
zabiorę ze sobą długą spódniczkę i zrobię sobie zaraz koronę to będę
księżniczką, a wy będziecie walczyć o moją chusteczkę – powiedziała rozbawiona
Amelka, której pomysł się podobał.
- Tylko,
że nas troje to za mało do odbycia prawdziwego turnieju – powiedział zamyślony
Filipek – i po chwili dodał – Kacperek może zadzwonisz do Kuby, żeby przyszedł
na zamek ze swoim bratem i siostrą.
- To dobry
pomysł – potwierdziła babcia.
Kacperek
szybko zadzwonił do Kuby zaprosił go na turniej i wyjaśnił co muszą mieć ze
sobą chłopcy, jak to zrobić i z czego. Jeszcze dwa dni padał deszcz, a potem
zrobiła się piękna pogoda. Dzieci z babcią pomaszerowały na zamek. Z drugiej
strony miasta przyszedł Kuba z bratem Jankiem, siostrą Kasią i babcią. Chłopcy
ustalili, że będą walczyć o chusteczkę księżniczki. Obie dziewczynki przebrały
się za księżniczki i trzymały w dłoniach białe chusteczki. Chłopcy przebrali
się za prawdziwych rycerzy. Mieli hełmy na głowach, tarcze w lewej ręce i
miecze w prawej. Stanęli naprzeciwko siebie i po chwili miała rozpocząć się
bitwa, gdy nagle na zamek wkroczyli prawdziwi rycerze, książę Siemowit, księżna
Anna, ich córka Małgorzata i bratanica księcia Jadwiga. Za nimi wkroczyli
montażyści, którzy z przygotowanych wcześniej ścianek ustawili prawdziwy zamek
zasłaniający stare ruiny. Okazało się, że była to grupa aktorów, reżyser i
kamerzyści, którzy będą nagrywać prawdziwy film. Reżyser popatrzył na dzieci,
tajemniczo się uśmiechnął, szeptem porozmawiał ze swoją ekipą, a potem zwrócił
się do dzieci i głośno zapytał:
- Chcecie
wystąpić w naszym filmie i grać z prawdziwymi aktorami?
- Bardzo,
ale nie wiem czy my potrafimy – odpowiedział za wszystkich Kacperek.
- Aktorzy
będą mówili wam co macie robić. Na pewno dacie sobie radę, a teraz Amelka i
Kasia dołączą do księżniczek jako ich młodsze siostry, a Kacper, Kuba, Filip i
Janek dołączycie do rycerzy.
Po chwili
rozpoczęto nagrywać film. Rycerze walczyli o rękę księżniczki Małgorzaty i
Jadwigi, natomiast mali rycerze walczyli o chusteczki Amelki i Kasi. Zabawa
była przy tym nadzwyczajna. Książę Władysław wywalczył rękę księżniczki
Małgorzaty, książę Albert rękę księżniczki Jadwigi, natomiast Kacper otrzymał
chusteczkę Kasi, a Kuba Amelki. Dwaj najmłodsi rycerze Filip i Janek za odwagę
zostali pasowani na prawdziwych rycerzy.
Po
nagraniu wszystkich scen dzieci poczuły się bardzo głodne. Obie babcie szybko
rozłożyły koce, a talerze z kanapkami ustawiły na środku.
- Babciu,
czy możemy zaprosić do kanapek aktorów, reżysera i ekipę nagrywającą?
- Dobrze,
zaraz pokroimy kanapki na mniejsze, żeby wystarczyło dla wszystkich –
odpowiedziały prawie równocześnie babcie.
Kacperek
pobiegł zaprosić wszystkich na poczęstunek.
-
Dziękujemy za zaproszenie, ale już nie możemy dłużej zostać, musimy wracać –
odpowiedział za wszystkich reżyser, a po chwili dodał – Kacperku daj nam swój
adres, bo jak zmontujemy film to kasetę z tym filmem wam przyślemy.
Z tej
wyprawy dzieci wracały trochę zmęczone ale bardzo szczęśliwe. Nie spodziewały
się takiej fajnej przygody.
- Teraz
będziemy z niecierpliwością czekać na kasetę z filmem – powiedział Filipek.
- A jak już
przyjdzie to zaprosimy Kubę, Janka i Kasię no i jak rodzice się zgodzą to
jeszcze rodziców Kuby i babcię, bo przecież była z nami na zamku.
Długo czekały
dzieci na kasetę z filmem. Myślały, że może wcale nie przyjdzie. Jednak okazało
się, że reżyser nie zapomniał o danej obietnicy i tydzień przed końcem wakacji
listonosz przyniósł kasetę. Rodzice zaprosili Kubę z rodzicami i babcią i
wszyscy z wielką uwagą oglądali film. Po obejrzeniu filmu mama zapytała:
- Jak to
się stało, że na filmie macie prawdziwe miecze, tarcze i hełmy, przecież wy mieliście
mieć te zrobione przez was z kartonów i kije?
- Gdybym
był z wami na zamku to nie pozwoliłbym brać wam udziału z tymi prawdziwymi mieczami
– powiedział tata, a potem zwrócił się do babci i zapytał:
- Mamo, jak
mogłaś dzieci narazić na niebezpieczeństwo?
Jeszcze babcia
nie zdążyła odpowiedzieć, gdy do drzwi ktoś zapukał. Okazało się, że reżyser
filmu przejeżdżał przez miasto i postanowił wstąpić do dzieci.
- Dzień
dobry! – zawołał wesoło, a potem zapytał – no i jak podoba się wam ten film? Nie
mogłem przysyłać go wcześniej, bo moi pracownicy musieli nanieść na niego kilka
poprawek, bo jak by to wyglądało gdyby rycerze byli w hełmach z pudełek, z
tarczami z kartonu i z mieczami z kijów, a księżniczki w koronach z papieru.
- A ja
myślałem, że oni naprawdę występowali z prawdziwym orężem – przyznał się trochę
zawstydzony tata.
Babcia nie
musiała już z niczego się tłumaczyć, bo wszystko się wyjaśniło. Dzieci codziennie
do końca wakacji oglądały film, a po wakacjach gdy poszli do szkoły to pani
pozwoliła obejrzeć film całej klasie.
- Chyba z
tych wakacji będziecie mieli wspaniałe wspomnienia – stwierdziła mama patrząc
dumnie na swoje dzieci, no i spełniło się wasz noworoczne marzenie. Pamiętacie jakie?
- Tak,
marzyliśmy o tym jak było by fajnie gdybyśmy wystąpili w jakimś filmie grając prawdziwych
rycerzy – przypomniał Kacperek, a Filipek przytaknął.
Babciu Ulu,
OdpowiedzUsuńczytam od jakiegoś czasu Twoje bajki, zakupiłam nawet książkę, w której jest jedna z nich. I muszę powiedzieć, że zazdroszczę Kacperkowi, Filipkowi i Amelce takiej cudownej babci... ja niestety swojej babci nie znałam... nie znałam nawet swoich rodziców... teraz mam cudowną córeczkę Hanię i bardzo pragnęłabym żeby moja Hania miała taką Babcię Ulę... jak Hania podrośnie (na razie ma 2 miesiące) będę jej czytać bajki. Dziękuję że Pani jest :) Młoda mama z Bytowa.
Droga mamo z Bytowa serdecznie dziękuję za tak pozytywny komentarz. Cieszę się, że moje bajki się podobają i obiecuję, że w następnych niektórych bajkach główną bohaterką będzie Hania. Pozdrawiam
UsuńBabcia Ula chyba na wakacjach, bo nic nie pisze...
OdpowiedzUsuń