Za blokiem Amelki był niewielki plac
porośnięty trawą, na którym była piaskownica i ławeczki. Dziewczynka często
bawiła się z Bokserem na tym placu.
Wiosną na młodej zielonej trawce skakało
mnóstwo małych zielonych żabek.
Bokser
zawsze przyglądał się jak te żabki skaczą. Najpierw siadał naprzeciwko małej
żabki i kiedy ona podskoczyła podskakiwał i on.
- Bokser uważaj, bo zrobisz krzywdę żabce
– krzyczała Amelka.
Piesek jednak skakał tak uważnie, że każdą
żabkę ostrożnie omijał.
Pewnego razu Bokser wesoło wbiegł na
trawnik, bo chciał poskakać z żabkami, ale na drodze zatrzymała go wielka żaba,
która głośno krzyczała:
-Rereee, rereee, rereee !!!
Wielka żaba wysoko skakała w kierunku
Boksera. W pierwszej chwili pies stanął i nie wiedział, co ma robić, a potem
szybko odwrócił się i z podwiniętym ogonkiem schował się za babcię. Babcia
powiedziała:
- Amelko Bokser chyba boi się tej wielkiej
żaby, bo tak szybko uciekał.
- Taki duży pies na pewno nie boi się tej
żaby. On domyśla się, że to jest mama małych żabek, która boi się o swoje
dzieci i nie chce z nią walczyć – odpowiedziała dziewczynka.
Babcia z Amelką weszły na trawnik i
usiadły na ławce. Obie przyglądały się jak Bokser próbował podejść do ławki,
ale co zrobił kilka kroków w jego stronę znowu skakała duża żaba. Po kilku
próbach zrezygnował z zabawy z małymi żabkami i został na chodniku obok
trawnika. Tego dnia Bokser smutny wrócił do domu. Amelka przytuliła go i
powiedziała:
- Piesku nie smuć się. Może jutro nie
będzie już dużej żaby.
Na drugi dzień padał bardzo duży deszcz i ani
Amelka, ani Bokser nie mogli bawić się na placu za blokiem, bo było duże błoto.
Dopiero po kilku dniach jak słoneczko osuszyło trawnik poszli na spacer za
blok. Wiosenna trawka szybko rosła wszędzie zrobiło się bardzo zielono. Bokser
biegał i szukał małych żabek. Zaglądał pod krzaczki, szukał pod drzewami, ale
nigdzie nie znalazł nawet jednej.
-
Babciu chyba duża żaba zabrała wszystkie małe żabki. Zobacz, jaki Bokser jest
smutny.
- Żabki przeniosły się nad rzekę. Teraz na
trawniku jest sucho a one lubią wilgoć – tłumaczyła babcia Amelce.
- No, Bokser nie bądź taki smutny za rok
znowu żabki wrócą na nasz trawnik – pocieszała dziewczynka swojego ulubieńca i
po chwili dodała:
-
Chodź, pobawimy się.
Po dłuższej zabawie Amelka zmęczona
usiadła na ławce obok babci.
- Ja muszę odpocząć, a tobie piesku jak za
mało zabawy to spróbuj dogonić motylka.
Bokser popatrzył na dziewczynkę, zamerdał
wesoło ogonkiem a potem odwrócił się i zaczął gonić motylki. Nie udało mu się
jednak dogonić ani jednego motylka.
czy to właśnie wnusia Amelka? śliczna dziewczynka!
OdpowiedzUsuńtak, Amelka wtedy miała trzy latka, w tym roku skończyła pięć.
OdpowiedzUsuńMamo super opowiadanie:) a Bokser mimo tego, że jest już dużo starszy i poważniejszy dalej lubi skakać z żabkami:)
OdpowiedzUsuńczyli Pani bajki same się wymyślają jak się ma taką fajną rodzinkę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńa ten bokser to poważnie wygląda a dziewczynka przy nim taka malutka
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Amelkę, moją siostrzenicę na tym zdjęciu, to jak bym widziała siebie z czasów przedszkolnych ;)identyczna :)!
OdpowiedzUsuńPiękny pies :) no i wnusia rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńJaka jest pani miła... Moja babcia mówi że pójdę do piekła i nie chce ze mną ani z nikim rozmawiać. Uważa że wszystko jest stworzone przez szatana, jak i ja, mama, tata i moi bracia. Zazdroszczę takiej miłej babci tym wnukom :) Marzę o takiej. Ale mam tylko jedną babcię.
OdpowiedzUsuńśliczna dziewczynka i pies robi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuń